wtorek, 9 sierpnia 2011

Z kuchennej szafy...

Po kilkudniowej przerwie urlopowej przedstawiam może nie świeżynkę, ale szczególnie ulubiony przedmiot z mamuśowej kuchni. Herbaciarka, i kolejna odsłona drewnianego pudełka. Tym razem zainspirowana Panią Elą, postanowiłam również pobawić się w kropeczki. Regularne to one nie są, ale o to właśnie chodzi (zabawy było przy tym dużo, choć sprzątania jeszcze więcej). Uwaga przepis na nietuzinkowe tło, jeśli nie chcecie malować nudnego, jednabarwnego tła, powinniście poszukać starej szczoteczki do zębów, rozrobić farbę akrylową z dużą ilością wody, a następnie palcem "strzelać " z umoczonej farbą szczoteczki :)



Na zdjęciu tego nie widać, ale herbaciarka jest naprawdę spora. Mieści w sobie 6 przegródek, aczkolwiek mam zamiar pobić rekord i zamawiam podobną ale na 12 przegródek :) Mam nadzieję, że za  2 tygodnie przedstawię efekt mojej dekupażowej  pracy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz