Oj nie zapomnę soboty, w którą kończyłam tę szkatułkę! Ewidentnie to nie był dzień na artystyczne loty, nawet klej i papier stawiali bierny opór. Z ulgą stwierdziłam, że pracę zakończyłam, a efekt nie jest nawet najgorszy. Miało być po prostu staro no i chyba tak wyszło. Wiem że szkatułeczka za daleką wodę juz wyleciała i dumnie stoi na pewnym kominku, przypominając o kraju i rodzinie, która tu pozostała.
Efekt zamierzony, moim zdaniem, został osiągnięty
OdpowiedzUsuńw 100 procentach!
Pięknie!
OdpowiedzUsuńI zmiany na blogu widzę :)
D.